Fajny film wczoraj widziałam: Polski film
I mam problem: bo czy fajny? Na pewno kilka razy szczerze się uśmiałam, głównie z żartów językowych, bo te po prostu rozumiałam. Ale cała reszta jest tak pogięta, że w zasadzie nie wiedziałam o co chodzi. To znaczy wiedziałam jaki jest pomysł, ale co z tego wyszło! Film jest przykładem jak można się zabawić kosztem widza, który – tak, jak ja – nie zna wszystkich niuansów czeskiej kinematografii. Czwórka czeskich aktorów postanawia zrobić o sobie film i wykorzystuje co się da, żeby to posklejać do kupy. A że dostali polskie pieniądze, to jest i wątek polski, tylko nie wiem po co to wszystko. jest i fabuła, i dokument i groteska i sf. Czeski film. A przy okazji: to, co my nazywamy „czeskim filmem” w Czechach nazywa się „hiszpańska wiocha”. I jest wiocha.
Kategoria: Blog, Yes, comment