Matka podróżnika – odkrywcy

marzec 9th, 2012 by Małgosia

Grzesiek, mój syn, wyjechał na 2 miesiące do Chin. Będzie to dla niego duża próba sił i charakteru. Plany ma ambitne i bardzo mu życzę, żeby się spełniły. Łatwo nie będzie, ale kto powiedział, że to co miłe, musi być łatwe? Wyjechał już 1 marca i tym razem (był już kiedyś samotnie w Pakistanie i na Bali) doceniam potęgę internetu, szybkiego kontaktu i tych różnych Facebooków, Flikkerów, itd. On pisze swoje zapiski, a my – ja i Agi – tłumaczymy na angielski i polski, i już wiadomości idą w świat. Po raz pierwszy także nie boję się o niego. Jest mądrym, rozsądnym facetem i napewno da sobie radę. Szkoda może, że jest sam, ale jak go znam, przekuje to w zaletę. Oczywiście najtrudniejszy był moment na lotnisku, kiedy najbardziej odczuwa się  mającą za chwilę nastąpić rozłąkę. I wtedy poczuałm się jak matka Vasco Da Gamma, albo innego Kolumba, które też nie wiedziały, co czeka ich synów, kiedy opuszczali dom, a potem udowodnili, że nie wyjechali na darmo:).

0036_gyakorlas-kozben.jpg
Na bieżąco można śledzić poczynania w Chinach:
http://pl.theflow2012.com
http://hu.theflow2012.com
http://theflow2012.com
Zapraszam

Kategoria: Gosia

One Response

  1. basia zagorowska

    <p>Gosiaczku jestem dumna,że mam taką mądrą i wspaniałą koleżankę.Grzesiek dokonał niesamowitego wysiłku ale osiągnął to o czym marzył.Jego zmagania z przeciwnościami,ich pokonywanie i zaradność można podziwiać.Jedynie żal,że bezpośrednio nie mógł dzielić się z drugą osobą swoimi przeżyciami i osiągnięciami,choć wasze przekłady czytało wiele osób i one(w tym ja)byliśmy z nim.Gratuluję obojgu,buziaki Basia</p>

Zostaw komentarz

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.

Uwaga: Moderacja jest wlaczona. Nie ma potrzeby ponownego wysylania.