Mały kawałek szczęścia

lipiec 24th, 2011 by Małgosia

Kilka dni wakacji za granicą. Jak to za granicą? Przecież wyjazd do Polski to powrót do domu, do dawno niewidzianych przyjaciół. Tak zaplanowałam sobie ten fragment urlopu. I udało się. Przede wszystkim był czas dla Mamy i wyjazdy z nią i Jurkiem. Są razem tacy fajni. Byliśmy więc w miejscach, do których Mama chciała pojechać: w Uniejowie i w Księżych Młynach. Uniejów jest ślicznym małym miasteczkiem z aspiracjami do dużego kurortu, opartego na wodach termalnych. Jak narazie to tylko namiastka, ale dzielnie budowane są dalsze obiekty i już niedługo będzie to oblegane miejsce. Tym bardziej, że w Uniejowie jest jeszcze zamek i rzeka i śliczny rynek. Widać dobrą rękę gospodarza i finanse unijne.

uniejow-1.JPG     w-uniejowie.JPG
Odwiedzilśmy też Emilkę i Krysię w Księżych Młynach nad Wartą. Jest to dość osobliwe miejsce z dala od cywilizacji, a ich domek ma ponad 200 lat i od razu widać, że dawniej ludzie byli mniejsi. Ale las i łąki są wspaniałe.

dom-emilki.JPG    hamak-ksieze-mlyny.JPG

Odwiedziliśmy też fajne miejsca w Łodzi, np skansen, który przywołał wiele dawnych wspomnień.

skansen-lodz.JPG     w-skansenie.JPG
Pod Łęczycą natomiast odwiedziłam Elżbietę, dawno niewidzianą i gadałyśmy przez dwadzieścia godzin bez przerwy. Została właścicielką gospodarstwa w środku małej wsi, pośród kapusy, żyta i aronii. Przystosowała sobie posiadłość do własnych potrzeb i dlatego w obrębie murów dawnej obory stworzyła fantastyczny ogród. Podziwiam ją i jej determinację, tym bardziej, że musiała to miejsce polubić w dość osobliwych okolicznościach.

ogrod-w-oborze.JPG
Byłam też w Warszawie, na pogaduchach i spotkaniach ze znajomymi. Było bosko.

dziwne-drzewa-w-warszawie.JPG

Nawet samotne powroty z Polski nie są tak uciążliwe, jak dawniej, kiedy jest co wspominać.

Kategoria: Wycieczka

Zostaw komentarz

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.

Uwaga: Moderacja jest wlaczona. Nie ma potrzeby ponownego wysylania.