Szemle, szemle… i po szemle

luty 10th, 2010 by Małgosia

Skończył się festiwal filmów węgierskich. W tym roku obejrzałam kilka fabuł i mam bardzo mieszane uczucia. Nie chccąc nikogo skrzywdzić muszę przyznać, że węgierskie filmy nie zdały egzaminu. Na własne potrzeby uknułam sobie własną teorię, że kiedy filmy węgierskie są dobre, to polskie do niczego, i na odwrót. Teraz to polskie kino stoi mocno, a więc węgierskie kuleje. Najgorsze jest to, że wieje od niego ponuractwem i reżyserzy koniecznie chcą nam pokazać, że jest źle, jakbyśmy samie tego nie doświadczali. A przecież kino, nawet jeżeli porusza tematy poważne, złożone i trudne nie musi siać beznadziei. Na przykład taki film Vespa Diasny Groó. Fajni aktorzy, sympatyczna historia, można trzymać kciuki, żeby chłopakowi się powiodło, ale reżyserka nie daje głównemu bohaterowi szansy na minium radości. nawet jeżeli wiemy, że cygańskim dzieciom nie jest łatwo, to można było tę odrobinę szczęścia im zafundować. Dobrze się stało, że chłopakowi, który zagrał główną rolę przyznano odrębną nagrodę (oraz za muzykę).
filmszemle-2010-1.JPG

Główna nagroda przypadła Szabolcsowi Hadjdu za Bibliotheque Pascal, bajkę dla dorosłych; gdzie mimo wszystko na końcu widać światełko w tunelu. I za tym światełkiem tęsknią widzowie (i jury to dostrzegło). Nagrodę dostał także operator, na którego warto zwrócić uwagę, bo jeszcze nie jedno pokaże, András Nagy. I jeszcze nagroda juty studentów, a wąaściwie jej uzasadnienie: dla najbardziej filmowego filmu. I to prawda, ten film nie jest reportażem, telenowelą, felietonem interwencyjnym. To po prostu dobre kino.
filmszemle-2010-2.JPG

A przy okazji: od kilku miesięcy na ulicach Budapesztu na bilbordach reklamowane jest dvd z filmami Attili Janischa, w tym Ślad na śniegu (1991) z głównł rolą Mirosława Baki. Aż miło widzieć młodą twarz polskiego aktora obok Mari Töröcsik!
baka-2.JPG

Kategoria: Gosia

Zostaw komentarz

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.

Uwaga: Moderacja jest wlaczona. Nie ma potrzeby ponownego wysylania.