luty 19th, 2014 by Małgosia
Cóż to był za wieczór! Koncert Deep purple w Budapeszcie wart wszystkie pieniądze. To już moje trzecie spotkanie z nimi i każde inne. Pierwszy, a latach osiemdziesiątych – oszałamiające, że w ogóle możliwe i dynamiczne. Z radości i dzięki dobrej kondycji wyskakane i wytańczone. Drugie, w latach dziewięćdziesiątych – rodzinne – z bratem i Grzesiem – przekazujemy tradycję. I to trzecie, teraz – z samym Grzesiem – spokojniejsze, klasyczniejsze ale z jaką klasą! Dobrze, że nie oczekiwałam od starszych panów poweru jak w czasach ich młodości. To i zawodu nie było. Gdy grali starszą klasykę nie silili się na osiąganie górnych rejestrów i fajerwerków na scenie, bo nie daliby rady i popadli w śmieszność. A tak, szlachetnie, z uśmiechem na ustach po prostu zrobili to w nowej wersji i bardzo dobrze. Nowe kawałki – urocze, choć momentami mroczne. I piękny utwór dla Johna Lorda. Dostałam moc energii na wiele dni. Dzięki głównie Mikołajowi za ten piękny prezent.


Kategoria: Gosia zawiera: no comments »
luty 7th, 2014 by Małgosia
Dzisiaj rano wysiadła z trolejbusu i podchodząc do skrzyżowania, a właściwie już z daleka, usłyszałm głośny płacz i wyzywanie młodej dziewczyny. Scenka wyglądała ta: na rogu ulicy stoi trzech młodych facetów, którzy palą a tuż obok dziewczyna z walizką, która co chwilę rzuca sią na jednego z nich, a to z pięściami, a to do obejmowania. Faceci mają twarze myślą nie skalane, a nawet bardziej. Ona najwyraźniej ma coś do jednego z nich, i jest w stanie sądzić, że ten łajdak ją skrzywdził. tym bardziej, że odpycha ją i raczy wulgarnymi wyzwiskami. Podchodzę bliżej i patrzeę na dziewczynę: na subtelną twarz dziecka i wielkie wystraszone, a przede wszystkim smutne oczy. Tak smutnych oczu dawno nie widziałam. Ale jeszcze coś chce od faceta, jeszcze ma nadzieję, bo kiedy czerwone światło zmieni się na zielone, idzie za nim – za nimi – ale pomstuje ile wlezie. Nie znam ich historii, ale mogę sobie wyobrazić kilka wariantów. Ale najchętnie to huknęłabym tego chłopaka i powiedziała: chociaż ją wysłuchaj, potraktuj jak drugiego człowieka, i weź od niej tą cholerną walizkę, nawet jeżeli jesteś palantem. Ale nic takiego się nie stało.
Moim komentarzem do tej sytuacji niech będzie zdjęcie zrobione co prawda jakiś czas temu, ale dokładnie w tym samym miejscu. I takie mam właśnie zdanie o tych facetach.

Kategoria: Blog, Yes, comment zawiera: no comments »
styczeń 12th, 2014 by Małgosia
Koniec poprzedniego i początek nowego roku przyniosły kila wydarzeń i tematów, które będą powracać przez cały rok. Była choroba i szpital osoby najbliższej. I sprawa zdrowia będzie coraz częściej obecna w moim – i nie tylko moim – życiu. Po raz pierwszy czułam, że jestem sama, ale nie samotna. Pierwsze święta bez syna, aż dziw, że dopiero teraz. Do tego też muszę się przyzwyczaić. Rozczarowanie przyjacielem. Takim, który nie potrafi wyrażać swoich uczuć i potrzeb i czasami inni go nie rozumieją (np ja). Może nauczy się w tym roku lepszej komunikacji, o ile oczywiście jest mu to potrzebne; może jemu jest dobrze tak, jak jest. rachunek sumienia z przyjaciółkami. Wyartykułowanie tego, o czym wiemy, ale dopóki nie usłyszymy głośno, udajemy, że problemu nie ma. Czyli: nadchodzi czas koniecznych decyzji i rozwiązań. Oczywiście po to, żeby nasze życie było lepsze i pełniejsze, i żeby nieporozumienia zostały wyjaśnione i nie zaśmiecały naszego życia. Spotkanie z innym przyjacielem – zawsze miłe i działające jak „lek na całe zło”.
Wnioski: cudownie mieć rodzinę, wspaniale jest cieszyć się przyjaciółmi, ale trzeba o nich wszystkich dbać i pamiętać. Nie tylko przy okazji świąt i rachunku sumienia. I tego się będę trzymać!
Szczęśliwego Nowego Roku!
Kategoria: Blog, Yes, comment zawiera: no comments »
grudzień 13th, 2013 by Małgosia
Też ku pamięci dla przyszłych pokoleń. ostatnio w Polsce miały miejsca wydarzenia, które przybliżyły opinii publicznej siłę sztuki nowoczesnej. W warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej jedna z instalacji wideo wzbudziła tak wielkie emocje, że widzowie klękali przed nią modląc się o zaprzestanie publicznego zgorszenia. Podobnie było w krakowskim Teatrze Starym, gdzie podczas jednego z przedstawień „Do Damaszku” grupa widzów wznosząc okrzyki oburzenia i potępienia wstrzymała spektakl a potem w geście protestu opuściła salę. Dodać należy, że wideoart z użyciem krucyfiksu liczy już sobie dobrych kilka lat, a spektakl też od jakiegoś czasu był grany. Co wzbudziło więc teraz tak wielkie emocje? Nie wiadomo. Jedno jest pewne: w obu przypadkach oburzeni zasilili swoimi pieniędzmi kasę obu instytucji kultury wyższej kupując bilety, zrobili sporą reklamę i wdali się w dyskurs o roli sztuki w życiu społecznym. Prekursorzy nowego nigdy nie mieli łatwo, a więc powinni się cieszyć i iść dalej tą drogą.
Kategoria: Gosia zawiera: no comments »
grudzień 13th, 2013 by Małgosia
Miałam nie pisać o polityce, ale jednak są rzeczy, które ku pamięci i ku przestrodze trzeba odnotować. W czasach kryzysu każde pieniądze ratują dziury budżetowe. także i nasz, odkładane na późniejsze czasy, czyli na emeryturę. Ostatnio w Polsce podjęto decyzję o częściowym przesunięciu funduszy z OFE do ZUS-u. Opozycja w krzyk, że to jawna kradzież i hucpa. Ale ta sama opozycja, a właściwie jej prawa strona, wielokrotnie wyrażała swoje głębokie poparcie dla posunięć rządu węgierskiego. Wielu Polaków nawet uwierzyło w ten węgierski raj i pragnie tego samego. Tylko dlaczego nikt im nie mówi, jaka była i jest cena tego „raju”, i że rząd węgierski już w pierwszym roku swojego panowania – bez żadnej pogłębionej dyskusji – zabrał wszystkie środki z OFE do kasy państwowej, a nawet sporą część odsetek od tych oszczędności i nie daje nadziei na odzyskanie ich w jakiejś przewidywalnej przyszłości. Jest jeszcze wiele przykładów „naprawiania sytuacji” pieniędzmi węgierskiego podatnika, które są atrakcyjne i nośne dla zewnętrznego obserwatora, ale nam jest trudno z nimi żyć. Cena jest bardzo wysoka.
Kategoria: Gosia zawiera: no comments »
listopad 11th, 2013 by Małgosia
Dziś jest 11 listopada. Powtórne narodziny Polski wolnej i niepodległej. Ekipa osób zachęconych przez Polonię Nova już w sobotę (11 listopada na Węgrzech, to jeszcze nie dzień wolny) zebrała się na ulicy Nagymezo i przygotowała dla Jubilatki prezent w postaci udekorowanego drzewka. Były też pieśni i piosenki, potem tort i toasty. Ale przede wszystkim było miło, wesoło, energetycznie. Bez patosu i przemów. Można? Można! Poniżej kilka zdjęć Jurka C. mam nadzieję, że post faktum nie będzie miał nic na przeciw:)
Max na najwyższym poziomie.
skromny chór
wyszło bardzo pięknie!
Kategoria: Gosia zawiera: no comments »
październik 20th, 2013 by Małgosia
„Wielki zeszyt” – Janos Szasz w najlepszym wydaniu. Nie byłam fanką mrocznych historii Szasza, ale mimo to wybrałam się na ten film, i mocno rozczarowałam. Pozytywnie.Nie pamiętam, kiedy widział tak okrutnie pokazaną wojnę, jak w tym filmie poprzez opowieść o dwóch braciach, nastolatkach, którym matka wywozi na czas wojny do babci na wieś.Wspaniałe kreacje bliźniaków i babci! Powoli, ale skutecznie, nastolatkowie oswajają wojnę i próbują dopasować się jak najlepiej do otaczającego świata. Ich kameralna walka o przetrwanie robi ogromne wrażenie. Wspaniały, mądry film, nie epatujący specjalnymi efektami, a wywołujący ciarki u najbardziej zatwardziałych widzów.

I drugi tytuł: „Niebiańska zmiana”(Isteni muszak). Jak dobitnie powtarzał dziennikarz jednej z węgierskich gazet: film oparty na wydarzeniach w Polsce sprzed kilku, kiedy to wybuchł skandal w pogotowiu w związku z podejrzeniem o uśmiercanie chorych w karetkach. (Powstał wtedy polski film „Łowcy skór”, a ostatnio nawet litewski). Jak widać temat nośny, ale -podobnie jak w polskim wydaniu – film słaby, nierówny. Niektórzy okrzyknęli już debiutującego reżysera węgierskim Tarantino (mam nadzieję, że on się nie dowie), ale chyba za wcześnie. Czego w tym filmie nie ma: jest komedia, horror, thriller, dramat, romans. Tylko w całości coś kuleje. Przez jakiś czas miałam wrażenie, że będzie to kolejna wersja „Kontrolerów”, ale niestety, nie jest. Natomiast jest to pierwszy film, który w całości powstał w nowym systemie węgierskiej kinematografii, w którym wielką uwagę poświęca się scenariuszom. No właśnie, scenariusza zabrakło.

Kategoria: Blog, Yes, comment zawiera: no comments »
październik 6th, 2013 by Małgosia
W centrum miasta, na ulicy Wesselenyi spotkałam tą miłą panią, która zasadniczo niczym się nie wyróżniała od innych, gdyby nie pies. Piesek ma 3 lata i nazywa się Gyönydike, czyli Perełka i uwielbia patrzeć na świat z perspektywy wyższej. Wskakuje swojej pani na szyję i ruszają w drogę, razem wyprowadzają drugiego pieska, który jest „normalny”.

Pani jest zresztą bardzo miła i rozmowna a Perełka przysłuchiwała się naszej rozmowie, jakby wszystko rozumiała.
Kategoria: Blog, Świat zawiera: no comments »
październik 3rd, 2013 by Małgosia
Już jakiś czas temu chciałam napisać o poniższym zjawisku, ale wrodzone lenistwo ciągle stało mi na przeszkodzie. Nawet teraz – nie mając nic logicznego na swoje usprawiedliwienie – podpieram się obcym (choć zaprzyjaźnionym) tekstem. Ale ponieważ trafia w samo sedno i jest odpowiednio obszerny, pożyczam: http://jezwegierski.blox.pl/2013/10/Dzieki-rzadowi-dostalem-dotad-15-362-forinty.html
Kategoria: Blog, Yes, comment zawiera: no comments »
wrzesień 29th, 2013 by Małgosia
I mam problem: bo czy fajny? Na pewno kilka razy szczerze się uśmiałam, głównie z żartów językowych, bo te po prostu rozumiałam. Ale cała reszta jest tak pogięta, że w zasadzie nie wiedziałam o co chodzi. To znaczy wiedziałam jaki jest pomysł, ale co z tego wyszło! Film jest przykładem jak można się zabawić kosztem widza, który – tak, jak ja – nie zna wszystkich niuansów czeskiej kinematografii. Czwórka czeskich aktorów postanawia zrobić o sobie film i wykorzystuje co się da, żeby to posklejać do kupy. A że dostali polskie pieniądze, to jest i wątek polski, tylko nie wiem po co to wszystko. jest i fabuła, i dokument i groteska i sf. Czeski film. A przy okazji: to, co my nazywamy „czeskim filmem” w Czechach nazywa się „hiszpańska wiocha”. I jest wiocha.

Kategoria: Blog, Yes, comment zawiera: no comments »