Ukryci poloniści
Ten, kto mieszka na Węgrzech z pewnością spotkał się z taką sytuacją, że rozmawiam sobie swobodnie na ulicy ze znajomym po polsku (czasami oplotkowuje otoczenie) a tu nagle, jakiś Węgier/ka odzywa się po polsku i okazuje się, że rozumie, co mówimy. Wielu jest takich ukrytych polonistów, szczególnie w starszym i średnim pokoleniu. Czasami znają kilka słów, a niekiedy wręcz sporo. I właśnie ostatnio miałam takie wrażenie. Chodzi o byłego premiera Gyurcsánya, który być może zna nawet polską literaturę. Zaczęłam się zastanwiać, czy nie wykorzystał tej swojej ukrytej wiedzy w słynnym już przemówieniu. Tu cytat:
Mąż uczony w świetnej mowie
Wiedzą grzmie o rynkach, cłach,
Ratach, spłatach, odbudowie,
Nagle urwał na półsłowie,
Zawył – w pulpit pięścią trach!
– Kłamię, panowie! bujam, panowie!
Plajta, plajta, koniec, krach!
Czyj to kuplet? Juliana Tuwima, z okresu Wielkiego Kryzysu w latach dwudziestych. Tak więc nawet premier popełnił plagiat, chociaż zacytował naszego poetę w bardzo współczesny sposób.
Kategoria: Yes, comment