Gdynia nowa 2014

październik 21st, 2014 by Małgosia

I znowu za nami festiwal filmowy w Gdyni. Znowu odnowiony, z nowym dyrektorem. I, jak to bywa, z dobrymi i gorszymi wspomnieniami filmowymi i nie tylko. Najpierw o filmach. Po raz pierwszy oglądałam filmy, które pokazują zupełnie dla mnie obcy świat i dylematy. Taka była Obietnica czy Hardkor disko. Przy czym ten drugi wciągnął mnie w swój świat, ale historia ucznia wykonującego wyrok na koleżance w Obietnicy zupełnie nie. Były filmy do oglądania, ale nie do zapamiętania, jak Zbliżenia, Kebab i Horoskop czy nawet Obywatel (a tu miałam wielkie oczekiwania, ale oprócz kilku scen, całość mniej przyprawia o zawrót głowy). I takie, o ktrych chętnie opowiadałam: Fotograf, Pod Mocnym Aniołem, Jeziorak, Jack Strong. No i oczywiście wydarzenia, czyli Miasto 44 i Bogowie. Miasto, które z pewnością lepiej będzie przyjęte przez młodszą widownię ujęło mnie rozmachem, którego tak często zazdrościmy w filmach amerykańskich ale i niezwykle sprawnie poprowadzoną historią. No i bezkonkurencyjni Bogowie. (Po raz pierwszy kapituła naszej nagrody jednogłośnie wskazała film do nagrodzenia!) Szłam na ten film i zastanawiałam się, jak można pokazać lekarza, starającego się o własnł klinikę, w sposób ciekawy. A tu takie zaskoczenie! Przez cały film kibicowałam Relidze – chociaż histrię znamy – żeby mu się udało. Tempo, postaci, realia, muzyka i oczywiście kreacje aktorskie z Tomaszem Kotem na czele – tak powinien wyglądać każdy film! Już po wyjściu z kina chciałam zobaczyć raz jeszcze, a przynajmniej rozmawiać o nim, pozostać w aurze tego filmu jak najdłużej. W konkursie głównym pokazano Sąsiadów i Oniricę, ale uważam, że dla nich powinno się znaleźć miejsce w drugiej, nowej sekcji Inne spojrzenie. Autorzy tych filmów pokazali właśnie swoje odrębne pojmowanie kina. A w sekcji Inne spojrzenie (dla mnie tytuł zawsze będzie się kojarzył z filmem Makka), ani Małe stłuczki, ani Heavy mental u mnie się nie obroniły. Za to wyjątkowo zabawne było Polskie gówno. Zabwne, a zarazem smutne.

Na tegorocznym festiwalu nie tylko ważne było to, jakie filmy wybrano do prezentacji, ale także jakich filmów nie uznano za ważne w tym konkursie. A goście zagraniczni często śledzą polskie projekty i chcieliby zobaczyć to, o czym ostatnio czytali. Nie wiem, dlaczego nie było Obcego ciała Zanussiego, Serca, serduszka Kolskiego czy Hiszpanki Barczyka, że o nie wspomnę o innych. Myślę, że szkoda, bo na filmy tych artystów czeka się z dużym napięciem. Czyżby były aż tak niskich lotów? Dlaczego zatem niektóre trafiły do Toronto?

I jeszcze rzecz warta wspomnienia: piękna wystawa międzynarodowych plakatów do filmów Andrzeja Wajdy. Tylko niektórzy wiedzą, jak wielka praca poprzedziła tę eskpozycję. Wielkie podziękowania zespołowi, który nad nią pracował!

plakat39FFG

Kategoria: Blog, Świat

Zostaw komentarz

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.

Uwaga: Moderacja jest wlaczona. Nie ma potrzeby ponownego wysylania.