Fajny film wczoraj widziałam: Smak curry

marzec 2nd, 2014 by Małgosia

Oryginalny tytuł: The Lunchbox. I właściciwie to pojemnik na obiad jest głównym bohaterem i sprawcą wydarzeń. W Bombaju – o czym wcześniej nie wiedziałam – do perfekcji doprowadzono system rozwożenia posiłków w ciągu dnia. A chodzi o przeogramną ilość przewożoną n aspore odległości. Ta technika zafascynowała mnie najbardziej w tym filmie. Ale przecież nie o obiadki chodzi. Mamy zaniedbywaną przez męża żonę, która stara się ratować związek dzięki nowym przyprawom, ale przygptpwany przez nią obiad trafia do innego mężczyzny. Starszego, sfrustrowanego urzędnika przed emeryturą. I tak rozpoczyna się ich korespondencja „pudełkowa”. „Smak curry” to film miły, powolny, ale nie nudny, powoli pozwalający mieć nadzieję na spotkanie tych dwojga. Ale gdy ma dojść do pierwszej konfrontacji, mężczyzna rejteruje na widok młodej, pięknej kobiety (jak sam mówi: starzy ludzie nawet inaczej pachną, a co dopiero wyglądają). Są jednak sobie potrzebni, a to to, co zaczęło się między nimi listownie musi mieć swój koniec w spotkaniu. Tylko tego nie doczekamy, ale nie ma takiej potrzeby. Wiemy, co sią może zdarzyć i tu wiekie dzięki dla reżysera, że zostawia otwarty koniec, który każdy widz wypełni po swojemu. W moim wydaniu nastąpi cudowny happy end.

smakcurry

Kategoria: Blog, Yes, comment

Zostaw komentarz

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.

Uwaga: Moderacja jest wlaczona. Nie ma potrzeby ponownego wysylania.